łaknę zmian niczym spieczona gleba kropli deszczu. o wschodzie słońca wyczekuję poruszenia. oczyma niewidomymi wypatruję mojego cudu, który zmieni mój mikrowszechświat i zarazi łaknieniem organizmy żywe i nieżywe. potrzebuję poruszenia. czegoś co zachwieje sercem, umysłem, ciałem. czegoś czym będzie można żyć, dla czego warto będzie się zapomnieć. potrzebuję zmiany, która wypełni komórki mojego ciała, którą będę wydychać ruchem płuc, która zniewoli moją codzienność. moje życie jest piękne, ale czas zaryzykować i odnaleźć się w tym świecie rzeczywistym. świecie przedsiębiorczym. świecie nielubianym.


4 komentarze:

Joanna Ludwisiak pisze...

Ale magiczne!

__ pisze...

powodzenia ...

dagna nippe pisze...

a już wiesz co może być tym poruszającym 'cudem'?

Rzaba pisze...

magicznie jest u Ciebie