w moich żyłach krąży mgła
jej mleczny ekran mieszka przed moimi oczami
jej nienamacalna wilgoć krąży tańcem pod naskórkiem
dlaczego nikt jej nie usunie
dlaczego nie próbuje
i tak kroki stawiam niepewna na co nastąpię
wszystko przez nią mętne...
wczoraj, dziś, jutro
mętna ja mętni wy mętne sny podświadomości
może ostrość moją własną zabrał mi do grobu
 
zmieszam tą moją mgłę w kubku kawy
ułożę ją między rzęsami
zamaluję farbami
posmaruję się jej zapachami
...
mglistą mglistość codzienności

1 komentarz:

szunamitka pisze...

dużo tych mglistości ostatnio..